Jazda bez trzymanek...
Mróz daje się wszystkim we znaki, nam również, otóż musieliśmy przerwać prace w łazience górnej, gdyż .......zamarzła woda. Pan hydraulik stwierdził, że to nie jego wina.
Kombinowaliśmy przez cały weekend, a ja nie dałam za wygraną, jak wczoraj zadzwoniłam do niego i wygarnęłam co myślę o takim wykonaniu instalacji wodnej, umówił się na dziś rano. Przyjechał ale trzeba było skuć kilka płytek żeby dostać się do miejsca w którym woda zamarzła, pan puścił rurki blisko komina i przyłapało na kolanku. Po soczystej reprymendzie dzisiaj przerobił fragment , docieplił jak trzeba rury i jest woda. Można dalej działać bez obaw.
Dzisiaj też mieliśmy wizytę pana stolarza od schodów, za wykonanie stopni i podstopni oraz poręcze , łączenie drewna z kwasówką, w kolorze orzecha wyliczył 8 tyś. za dębowe, 7 tyś.za bukowe i jesionowe. Jutro jesteśmy umówieni z 2 wykonawcami drzwi, mają zrobić pomiary i wycenę. Zobaczymy ile oni zaśpiewają.
A tymczasem kilka zaległych zdjęć:
wszystkie pomieszczenia mają ściany i sufity, większość już szpachlowanych wstępnie, na łączeniach,
nasza pralnia
łazienka na górze: ściana z prysznicem
ściana z uwywalką:
ściana z drzwiami
no i nasz nabytek w postaci 2 parapetów, jeden w gabinecie , 2 w salonie